|
|
Indie maja bardzo duze szanse na restytucje swoich dziel sztuki, które zostaly wywiezione legalnie przez brytyjska administracje kolonialna przed odzyskaniem niepodleglosci przez ten kraj zwany "Perla w Koronie" w dniu 15 VIII 1947 r. Tego zdania jest prof. Wojciech Kowalski - miedzynarodowy ekspert w zakresie analiz wlasnosci intelektualnej oraz restytuowania utraconych dziel sztuki. W piatek 29 V 2009 roku w sali wykladowej Muzeum Narodowego we Wroclawiu po raz kolejny od lutego 2006 r. goscil na zaproszenie Oddzialu Wroclawskiego Stowarzyszenia Historyków Sztuki prof. Kowalski z Warszawy. Podczas tego spotkania naukowego z cyklu "Muzeum sztuki dzis" przedstawil temat "Podstawy prawne restytucji slaskich dziel sztuki odnajdowanych za granica". Przybylo szerokie grono czlonków i sympatyków SHS, lecz przed wszystkim wielu muzealników, architektów, konserwatorów zabytków, prawników, dziennikarzy, a takze przedstawicieli instytucji majacych na co dzien stycznosc z dzielami sztuki w ich obrocie miedzynarodowym. Punktem wyjscia byly obserwacje swiatowego rynku aukcyjnego w kontekscie pochodzenia wystawianych do sprzedazy obiektów.
Burzliwe zawirowania dziejowe, wywolywane najczesciej przez wojny, zmiany granic i przynaleznosci panstwowej czy czasowa okupacja niektórych obszarów oraz ewolucja przepisów prawa miedzynarodowego sprawily, ze dziela sztuki ze zbiorów muzealnych i kolekcji prywatnych zmienialy swoich wlascicieli i miejsce swojej obecnosci. Okupacyjne armie, kierujac sie umocowaniami prawnymi swoich panstw, przejmowaly cudza wlasnosc tak, jak np. dzialajacy w ramach ówczesnej Armii Czerwonej Wydzial ds. Trofeów Wojennych (trofiejnoje), rekwirujacy na rzecz Zwiazku Radzieckiego dziela sztuki z terenów zajmowanych w czasie kampanii wojennej lat 1944-1945 z: Polski, Niemiec, Czechoslowacji, Wegier, Bulgarii i Austrii. Ta droga do moskiewskich zbiorów muzealnych trafila "Madonna Glogowska", a ogólnie do ówczesnego ZSRR tez wiele innych dziel, które z trudem oczekuja na swoja restytucje, czyli - w wypadku tego konkretnego dziela - do zrekonstruowanej wlasnie - kolegiaty w Glogowie. Ale takich dziel i miejsc jest o wiele wiecej - okolo kilkunastu w wypadku Slaska.
|
Profesor Wojciech Kowalski, zapytany przeze mnie w ramach zadawanych pytan koncowych, udzielil mi wyczerpujacej odpowiedzi. "Jakie panstwa maja najwieksze szanse na restytucje swoich dziel sztuki od innych panstw - dawnych okupantów, zaborców lub administratorów: Polska od Federacji Rosyjskiej, Egipt od Francji czy Indie od Wielkiej Brytanii?" - zapytalem. Trudno jest o jednoznaczna odpowiedz - odparl profesor, bo graniczyloby to z jasnowidztwem. Mozna by mimo to zaryzykowac pewna projekcje szans zgodnie z preferowana obecnie w prawie miedzynarodowym kolejnoscia stosowania skutecznych instrumentów odzyskiwania dziel sztuki, które znajduja sie poza miejscem swojej proweniencji: restytucja - repatriacja - powrót. Chlodne dosc stosunki polsko-rosyjskie oraz pozycja Rosji obok pozycji Polski jako pojedynczego podmiotu stosunków miedzynarodowych odsuwa obecnie perspektywe skutecznych restytucji. Mogloby to nastapic w sytuacji podjecia przez Unie Europejska, której Polska jest czlonkiem, zmasowanej kampanii restytucyjnej,
|
na która sie na razie nie zanosi. Francja przeciez nie jest sklonna oddac Egiptowi dóbr kultury swojego narodu, zwlaszcza dziel sztuki starozytnego Egiptu, zabranych przez wojska napoleonskie podczas kampanii egipskiej konca XVIII wieku. Profesor, który niedawno wrócil z Egiptu, jednak dodal z rezerwa: "Chyba ze prezydentem Egiptu juz nie bedzie Muhammad Hosni Mubarak." Nawet pojawiaja sie glosy w srodowisku muzealników, historyków sztuki, jak i licznych polityków, ze zwroty tego typu sa niecelowe, a wazniejsze jest to, aby dbac o dziela sztuki poprzez ich wlasciwa konserwacje, dokumentowanie i profesjonalne udostepnianie poprzez ich stale eksponowanie i popularyzowanie w drodze zamieszczenia ich wizerunków w internecie z naukowym komentarzem, co w dobie likwidowania granic dla wielu z nich jest uzasadnione. |
Indie maja bardzo duza szanse na odzyskanie swoich dziel sztuki, które znalazly sie w muzeach Wielkiej Brytanii, a nierzadko trafiaja na aukcje dziel sztuki do domów aukcyjnych, np. Bloomsbury w Nowym Jorku badz Sothesby i Christie's w Londynie. Prawnym wymogiem wobec domów aukcyjnych jest ustalenie przez nie, kto jest autorem dziela, czy nie figuruje ono w publikowanych inwentarzach dziel sztuki, wydawanych przez muzea i biblioteki na swiecie jako ich uprawniona wlasnosc, no i kto jest ich prawowitym wlascicielem. Owa szansa jest duza bowiem to Wielka Brytania jest wzorcowym panstwem, które pilnie przestrzega litery prawa miedzynarodowego w kwestii wlasnosci intelektualnej i rozpatrywaniu skarg restytucyjnych wedle zasady restitutio ad integrum (lac. odbudowa dla przywrócenia do stanu pierwotnego) i to juz od czasów I wojny swiatowej i podejmowanych przez nia rewindykacji po jej zakonczeniu. To Anglicy przy procedurach restytucyjnych poddali pod dyskusje subtelna róznice znaczeniowa miedzy przymiotnikiem illegal (nielegalny jako niedozwolony, czyli taki, na który sie nie zezwala) i illicit (nielegalny jako zakazany, a wiec taki, który podlega karze). Ponadto Indie to w gronie republik najwazniejszy skladnik Wspólnoty Narodów (Commonwealth of Nations) od chwili jej powstania w 1967 r. Indie ponadto staja sie, zaraz po Chinach, swiatowa potega ludnosciowa i jednoczesnie nuklearna, a z takimi panstwami nalezy sie przeciez liczyc w swiatowej polityce. Trzeba sie spodziewac w najblizszym czasie gestów dobrej woli ze strony Albionu.
Korzystajac z wywolania tematu restytucji dziel sztuki zachecam do lektury najpierw mojej recenzji, a potem tekstu przewodnika "Indie" w serii przewodników "National Geographic", którego autorka Louise Nicholson jest historykiem sztuki i dlugoletnim pracownikiem domu aukcyjnego Christie's w Londynie, zajmujac sie w nim katalogowaniem dziel sztuki hinduskiej.
|